Moi rodzice
     To ja Julia !
     Ja w brzuszku
     ROK PIERWSZY
     ROK DRUGI
     ROK PIĄTY
     ROK SZÓSTY
     Hasło
     Księga gości
     Kontakt
     Nasi znajomi
     Poradniczek



Strona Juleczki - 45 miesiąc


5 LISTOPAD
MAM JUŻ 44 MIESIĄCE



5 listopad- jesienna sesja przedszkolna
Jakiś czas temu w moim przedszkolu odbyła się jesienna sesja zdjęciowa. Ciocie przedszkolanki zadbały aby wszystkie dzieci pięknie były ubrane a zdjęcia wyszły pięknie. Oto kilka przykładowych moich zdjęć


Piesek na powyższych zdjęciach nie jest żadną maskotką, to żywy i pełny energii pies, Haski. Przyjechał specjalnie na tą sesję zdjęciową i przepięknie pozował, z resztą zobaczcie sami


Także kolejna ładna przedszkolna sesja za mną
Po powrocie z przedszkola dostałam od rodziców prezent-SKOJARZENIA. Świetna sparwa są to puzzle 3 częściowe (90elementów) a układnie ich polega na dobieraniu w odpowiednie pary np. namiot cyrkowy+ klaun + słoń cyrkowy. Zabawa przednia, jest jeden minus elementy są trochę małe, ale podejrzewam że można kupić większe.



6 listopad- niespodzianka
Z przedszkola odebrał mnie tatuś. Przyjechał po mnie  i musiał chwilę poczekać bo oznajmiłam mu że dopóki nie zjem racucha to nie wyjde z przedszkola hehehe Noooo przepraszam bardzo, co jak co ale podwieczorek musi być Ciocia Anetka uśmiechnęła się i powiedziała "dobrze Juleczko że walczysz o swoje" Prosto z przedszkola pojechaliśmy do mamy do pracy i zrobiliśmy jej niespodziankę Mama bardzo się ucieszyła jak nas zobaczyła. Szybciutko się przebrała i wszyscy razem poszliśmy do kina na film
"Turbo" Później poszliśmy na obiad i wróciliśmy do domu i tu kolejna niespodzianka akurat przyjechali dziadkowie z Gliwic Agatka i Jacek z Remkiem i Werką oraz tatą c.Madzi i zaprosiliśmy wszystkich do nas. Było gwarnie i wesoło

9 listopad-
chrzciny Leonka
Trochę mnie rozłożyło 2 dni temu , dlatego też poszłam z tatusiem do lekarza. Po wizycie  okazało się że mam zapalenie gardła czyli tak samo jak Lenka i dlatego  nie poszłam na chrzciny do kuzyna Leonka, i zostałam z tatą w domu. Mama poszła sama i szybciutko do mnie wróciła. Szkoda że nie mogłam iść

10 listopad- impreza urodzinowa babci Ali

Kolejną imprezą jaka mnie ominęła były urodzinki babci Ali. Co prawda babcia urodzinki ma 12 listopada ale dzisiaj robiła imprezę urodzinową w restauracji to były jej 50te urodziny. Tym razem w domu zostałam z b.Agatką i z dz.Jackiem. Świetnie się z nimi bawiłam. Dziadzio zbudował mi z klocków Lego piękny zamek natomiast babcia grała ze mną w karty- w Piotrusia i rysowłam z nią labirynty. Świetnie się bawiłam.


11 listopad-
obiad rodzinny/ imieniny b.Stasi
Babcia Marta zorganziowała dziś rodzinny obiad który niestety też mnie ominął, zostałam z mamą w domu i grzecznie się bawiłam. Popołudniu rodzice poszli na godzinkę do babci Stasi. Babcia 13go listopada ma imieneiny więc mama przygotowała kilka przyszności i poszli z niespodzianką do babuni umawiając się tam z resztą rodziny (Kermity, Gacki, c.Jadzia) Ja zostałam z pania sąsiadką w domu. Zostałam z nią po raz pierwszy a to dlatego że dziadkowie z Radzionkowa mieli gości urodzinowych, dziakowie z Gliwic byli ze mną wczoraj a pradziadkowie organzowali obiad rodzinny więc wszyscy byli czymś zajęci. Pani sąsiadka zgodziła się bez zadnego problemu ze mną zostać ona bardzo nas lubi a w szczególności lubi mnie Często kupuje mi jajko niespodziankę albo czekoladę a gdy tylko słyszy mój głos na klatce od razu wychodzi na nią i ze mną dyskutuje. Fajnie że mogliśmy na nią liczyć, dobrze mięc w pobliżu taką osobę. Ja stanadrdowo byłam grzeczna i pani sąsiadce nie dokuczałam a ona z przyjmenością spędziła ze mną czas. Jak wychodziła powiedziała"polecam się na przyszłość"

12 listopad- stawianie baniek
Do przedszkola nie chodzę, tak się złożyło że mama mogła wziąć cały tydzień wolnego więc siedzę z nią w domu. Co prawda nie mam już temperatury ale od czasu do czasu pokasłuje a kaszel jest bardzo nieprzyjemny, dlatego mama zdecydowała się na postawienie mi baniek. Ciocia Dortka -z zawodu pielęgniarka przyjechała dziś do mnie i postawiła mi bańki lecz za nim te bańki znalazły się na moich plecach a  trwało to długo to przeżyłam koszmar. Wpadłam w taka histerię że nie potrafiłam się uspokoić, ale.... gdy pierwsza bańka znalazła się na moim ciele uspokoiłam się bo nic nie bolało

Oj zapomniałam oddać że zaraz z rana zadzowniłyśmy z mamą do b.Alinki i głośno i wyraźnie zaśpiewałyśmy jej "sto lat"


A oto kilka zdjęć z sesji zdjęciowej z Lenką



Mogłabym zdjęcia dodawać bez końca bo jest ich ponad 400


16 listopad- z tatusiem
Parę dni temu mamę strasznie rozłożyło, więc cały tydzień spędziłyśmy razem w domu,

i mimo tego że naprawdę była bardzo chora musiała iść w weekend do pracy i to nie na krótko bo w sb 13h w ndz 12h w końcu to był jej weekend pracujący więc weekend spędziłam z tatą. Dzisiaj również na kilka dni przyjechał do Polski wujek Tomek i korzystając z jego przylotu ja, Remuś i nasi tatusiowie wybraliśmy się do kina na bajkę "Samoloty",

odwiedziłam przy okazji mamę rzucając się jej na szyję i tym samym robiąc jej niespodziankę. Po kinie poszliśmy do nowo otwartego sklepu z zabawkami i wujek Tomek powiedział że możemy sobie wybrać co tylko chcemy dlatego, bez zastanowienia pobiegłam po lalkę z króliczkami, ależ byłam zadowolona


17 listopad- impreza urodzinowa c.Magdy Cyg
Dzisiaj odbyła się impreza ur.c.Magdy (ur.ma jutro) Niestety nie poszłam na nią ponieważ Weronika zaczęła gorączkować dzień wcześniej i nie chciałam znowu czegoś złapać, przecież dopiero co wyszłam z przeziębienia. Siedziałam z tatą w domu a później trochę z pardziadkami Martą i Tadeuszem gdy tata zszedł na torta.


20 listopad- kino
Rano mam mały kryzys. Wstaję i płaczę- od kilku dni się nie wysypiam, mimo iż chodzę spać po 19 brakuje mi poprostu tych 2 dodatkowych drzemek które trwają nawet do 3 h. Dzisiaj zaraz po przedszkolu pojechaliśmy na obiad a później do kina na bajkę "Rysiek, Lwie Serce"

Do kina poszła z nami c.Magda i Nikoś. Po bajce długo nie czekając powiedziałam "a teraz idziemy do sklepu kupicie mi zabawkę" Oczywiście nie poszliśmy, bo to by była lekka przesada jak stwierdziała mama mówiąc że chyba troszeczkę przesadzam. Więc od razu pojechaliśmy do domu. Fajny był ten dzisiejszy dzień
        A tak  w ogóle jestem małym kinomaniakiem. Gdy tylko słyszę reklamę w TV np:" przedstawiamy sobotni hit kinowy" mówię do rodziców "słyszycie kinowy" ( nie rozumiem jeszcze że to chodzi o sobotni hit filmowy w telewizji)  W tym miesiącu byłam w  kinie 3 razy a mamy 20 listopad więc średnio co tydzień chodzę z rodzicami do kina. Mało tego wychodząc z senasu już się pytam rodziców kiedy znowu przyjdziemy Wiem jestem niemożliwa Jakiś czas temu wspominałam Wam że dzień bez kolorowania to dzień stracony więc nie ma takiego dnia żebym nie podeszła do stoliczka ze 3 razy w ciągu dnia i nie pokolorowała 2 lub 3 obrazków. Każdą kolorowankę mam na tydzień czasu, dlatego też mama zaczęła drukować mi w parcy różne ciekawe obrazki. Zobaczcie jakie są postępy, staram się nie wyjeżdżać za linię i dobieram kolory tak żeby moje obrazki były bardzo kolorowe. Mało tego zawsze stram się dorysować chmurkę, słonko lub kwiatuszka. Pierwszy obrazek-ptaszek kolorowany był 2 tyg temu, dwa pozostałe 2 dni temu.

W piatek gdy wróciłam z przedszkola rozebrałam buty i pobiegałam do pokoju żeby przygotować się do kolorowania i w tym momencie na stoliczku zobaczyłam coś takiego....radości było co niemiara



23 listopad- odwiedzinki
Dzisiejszy dzień był mega zwariowany. Rano tata pojechał z  w. Grześkiem na siłownie a my z c.Madzią i Nikosiem na zakupy. Później poszłyśmy w odwiedziny do pradziadków Marty i Tadeusza a na sam koniec pojechałyśmy do babci Ali i dziadka Waldka gdzie czekała na mnie Lenka i Leonek ale się cieszyłam i oczywiście zostałam u dziadków na noc, tak samo jak Lenka


24 listopad- rodzinny obiad/ "Czerwony Kapturek"
Przedpołudnie spędziłyśmy z dziadkami na wspólnej zabawie i długim spacerze oraz na "pomaganiu" im w przygotowywaniu obiadu dla całej rodziny. Byłyśmy tym już takie zmęczone że postanowiłyśmy się zdrzemnąć tuż przed obiadem i hehe trochę pospałyśmy....(ponad 2h) Popołudnie minęło super, był w.Tom i c.Aga, c.Agatka i w.Patryk, rodzice, dziadkowie i c.Dorotka i w.Marek (brat dziadka Waldka) oraz ja Lenka i Leoś.

Leonek jest zainteresowany każdym naszym zachowaniem czy krzyczymy, czy śpiewamy, czy tańczymy, czy też marudzimy lub płaczemy, on nie spuszcza nas z oka Wspólnie spędzony czas minął nam bardzo szybko i musieliśmy się spieszyć do teatru na "Czerwonego Kaptura" którego wyczekiwłam od mc czasu. W teatrze spotkalismy się z w.Grzesiem, c.Madzią i Nikosiem oraz c.Madzią, Remkiem i Werką oraz ich babcią Basią.

Bajka była interesująca i w ciekawy sposób przedstawiona.

Mało tego w pewnym momencie wilk wyskoczył ze sceny i zaczął biegać po całej sali, głaskał dzieci, witał się z nimi i wygłupiał się, i wszystko by było okey gdyby nie to że pogłaskał dziewczynkę siedzącą przede mną. Widziałam te jego wielkie łapska i strasznie się bałam. Wystraszyłam się tak bardzo że trochę się rozpłakałam i chciałam wracać do domu. I od tego właśnie momentu co chwilę  pytałam rodziców kiedy to przedstawienie się skończy. W domu powiedziałam:" wiecie co, fajny był ten dzisiejszy dzień" i poszłam spać.


29 listopad-
Moja I Przedszkolna Wycieczka
Dzisiejszego dnia odbyła się I przedszkolna wycieczka. Całe przedszkole wychodziło do kina. Mama w drodze do przedszkola kupiła mi wodę i chrupki, niestety nie mogłam ich wziąć. Ciocie kazały zostawić wszystkie plecaki w przedszkolu. Wycieczka nie była "daleka" ponieważ kino znajduje się na tej samej ulicy (byliśmy w BCKu) Popołudniu tata zawiózŁ mnie do dziadkow do Gliwic bo mama była w pracy a  on wybierał się na pępkowe do w.Michała B. Ciocia Ania (mama Nikodema) urodziła dziewczynkę Weronikę (miała być Julka) Za parę dni pewnie ją poznam osobiście U dziadków było super, bardzo się ucieszyłam gdy tata powiedział że będę u nich spałam


30 listopad- kino/ odwiedzinki
Przed południem wróciłam do domu, nie na długo bo babcia wzięła mnie, Remka i Werkę do kina na bajkę o Św. Mikołaju. Razem z nami do kina poszła mama i babcia Remka, Basia. Po niecałych 10 minutach Weronika znudzona była bajką dlatego też babcia wzięła ją na zakupy a my grzecznie oglądaliśmy bajeczkę. Po seansie poszliśmy wszyscy na lody a później na plac zabaw (w Agorze) gdzie mogliśmy trochę poszaleć. Jeździliśmy na karuzelach i wygłupialiśmy się co tchu a gdy zaczęliśmy dokazywać, wróciliśmy do domów. Popołudniu odwiedzili mnie dziadkowie Alinka i Waldek i wszyscy razem pojechaliśmy w odwiedziny do c.Dorotki i w.Marka tam też spotkaliśmy się z kuzynem mamy, Bartkiem z c.Dagmarą Wiktorkiem i Kubusiem (Kubę widziałam jak miał 4mc, dzis ma 2.5 roku)

Początkowo bardzo się go wstydziłam (z Wikim spotykam się częściej) i strasznie mnie denerwował. Przytulał mnie co chwilę, całował w głowę, chciał się ze mna bawić. Denerwował mnie tak bardzo że w pewnym momencie aż rozpłakałam i powiedziałam "mamusiu ja chcę wracać do domu"..... chwilę potem szaleliśmy do utratu tchu Ale nie ukrywałam tego że wolałam bawić się z Wiktorkiem



GRUDZIEŃ
 

1 grudzień- z tatkiem
Dzisiejszy dzień spędziłam z tatusiem, mama niestety cały dzień była w pracy. Przed południem poszliśmy odwiedzić pradziadków Stasię i Romka robiąc im niesamowitą niespodziankę a chwilę po południu odwiedzili nas dziadkowie Agatka i Jacek oraz Remuś, Weroniczka i ich babcia Basia. Pobawiłam się chwilę z kuzynami i zasnęłam. Przecież cały tydz. po południu nie spałam więc dzisiaj miałam prawo się zdrzemnąć.  W końcu byłam  zmęczona i nieznośna, płakałam z byle powodu, tarłam oczy, nie słuchałam taty....nooo cóż czasem tak bywa Dostałam dziś od babci Remka i Weroniczki piękny prezent, naklejki i tatuaże z monster, konikami, dinusiami i laleczkami jakże się cieszyłam



4 grudzień- pakowanie paczek
Parę tygodni temu mama wpadła na wspaniały pomysł i dała ogłoszenie na facebooku że chętnie pomoże w ogranizowaniu paczek mikołajkowych dla biednych dzieci. Zgłosiło się kilka osób i poleciło biedne rodziny. Mama oczywiście "przyjęła zamówienie" i wzięła się do roboty zachęcając do tego jeszce kilka innych osób- cioć. Oprócz tego rozpoczęła zbiórkę ubrań, kolorwanek, książek, zabawek, przyborów szkolnych w swoim miejscu pracy aby wspólnie ze znajomymi obdarowac bytomski dom dziecka. I w jednym i w drugim przypadku uzbierała mnóstwo ciekawych rzeczy. W przygotowywaniu domowych paczek pomogło jej kilka osób: c.Marta, c.Magda Cyg, c.Alinka, b.Agatka. Ciocia Alinka i mama kupiły dzieciom przybory szkolne, słodycze, nowe (małe) laleczki. Naszykowały ubranka i kilka innych potrzebnych dzieciom rzeczy i w dzień Mikołaja rozwiozły paczki.



Stronę odwiedził już 55792 odwiedzający

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja