MAJ
MAM 62 MIESIĄCE

ALICJA MIESIĄC

1 MAJ- spotkanie na placu zabaw
Mama zadzowniła dzisiaj do c.Kasi (mamy Mai) i umówiła się z nią na placu słowiańskim (duży plac zabaw) Z uśmiechem na twarzy tam zmierzałysmy bo miałam 2w1 super zabawę na najfajniejszym w pobliżu placu zabaw no i oczywiście szaleństwo z Majką
Fajnie spędziłysmy czas na wygłupach a później przenieśliśmy się na plac akademicki i tam również fajnie się bawiłyśmy goniąc dookoła fontanny.
9 MAJ - weekend w Targanicach
Weekend spędziłam z tatą w Targanicach bardzo lubie tam jeździć więc dobrze się bawiłam. W Targanicach była też ciocia Ewa więc mogłam z nią trochę pomalować Wszyscy doskonale wiedzą jak dużo czasu spędzam przy malowaniu, kolorwaniu bo bardzo ale to bardzo to lubię, ale doczego zmierzam na urodzinki dostałam od cioci pastele i zawsze kiedy ciocia ma chwilę wolego czasu siadamy razem i malujemy. Zdarza się że czasami ciocia mi coś szkicuje a ja to poprawiam i maluję. A pomysł z zakupieniem pasteli wziął się z tego że w lutym tego roku namalowałam przepiękny kwiat właśnie ciocinymi pastelami, cioci ten obraz ak bardzo się spodobał że oprawiła mi go w piękną czerwoną ramkę i dołączyła do prezentu urodzinowego mamy
No i powraając do weekendu w Targanicach chciałam wspomnieć że dużo z ciocią malowałam 
15 MAJ- Dzień Niezapominajki
Dzisiaj w moim przedszkolu odbył się dzień niezapominajki. Mamusia już tydzień temu przygotowała strój dla mnie i nie tylko dla mnie
Wygladałyśmy z Majką jak siostry
i oczywiście byłyśmy najładniej ubrane w całym przedszkolu
Pani Asia pochwaliła moją spódnieczkę i powiedziała że mama ma niesamowity talent
(rok temu mama zrobiła dla mnie kilka taki spódnieczek w różnych kolorach). Bardzo lubię Majkę to moja prawdziwa przyjaciółka 

16 MAJ- działkowe szaleństwa



Dzisiejszy dzień był zwariowany i bardzo udany. Rano słoneczko grzało jak oszalałe. Mama troszkę źle się poczuła dlatego pojechała z tatą na badnia do szpitala a ja z Alicją posżłysmy z dziadkami Waldkami na działkę. Po godzinie dołączyli do nas Franio i Hania z rodzicami
a jeszcze chwilę później Nikoś z Zuzią i ciocią Madzią. Rodzice przyjechali na działkę chwilę po południu, na szczęście mamy nie zostawili w szpitalu tylko dosała zastrzyk i tabletki. Na działce było fajnie jak za starych dobrych czasów
szaleliśmy ile tchu
Dziadzio pozwolił nam popodlewać roślinki więc zabawa była przednia i każdy czekał grzecznie na swoją kolej, natomiast Alicja smacznie spobie spała 
17 MAJ- Chrzest Święty Alicji
Dziś przeżywaliśmy bardzo ważny dzień moja kochana siostrzyczka miała Chrzest Święty. Oczywiście mama wszystko pięknie przygotowała, nasze kreacje były cudowne i nie mogłam się doczekać kiedy nas w nie ubierze. Chrzest odbył się po godzinie 16 tzn zaraz po mszy świętej. Alicja wygladała pięknie.

Alicja była bardzo grzeczna ani razu nie zapłakała. Chrzestna Alicji została ciocia Ewelinka a chrzestnym wujek Tomek. Chrzest odbył się w Kościele Świętego Jacka.

Po mszy pojechaliśmy do Radzionkowa do restauracji Fermata na pyszny obiad i ciasteczko. (ciężko było znaleźć lokal w Bytomiu ponieważ w 4 parafiach były komunie z resztą nie tylko w Bytomiu. Na szczęście babcia Alinka znalazła restauracje na Rojcy). W drodze na salę jechałam z pradziadkami i tatusiem w samochodzie pradziadków i mielismy stłuczkę, na szczęście nikomu nic się nie stało.

Pomimo tego że pogoda nie była najpiekniejsza bo wiał bardzo zimny wiatr to i tak szaleliśmy na dworze.
Impreza się udała a jedzenie było bardzo dobre


20 MAJ- PRZEDSZKOLNY DZIEŃ MAMY
Dzisiaj w moim przedszkolu miał odbyć apel z okazji dnia mamy. Panie długo nas do niego przygotowywały zebyśmy dobrze wypadli. O godzinie 16:30 wszystkie mamy przyszly do przedszkola i zajęły przygotowane wcześniej krzesełka. My pięknie poprzebierani weszliśmy na scene i zaczęła się cudowna uroczystość. Mamy śmiały się i klaskały a przy tym świetnie się bawiły, wypadlismy bardzo dobrze. Wiersze, granie na instrumentach wszystko było dobrze doszlifowane i dopięte na ostatni guzik. Wszystkim bardzo się podobało. Ja recytowałam wiersz z olbrzymim przejęciem i bardzo dokładnie swoim delikatnym głosikiem, patrząc prosto w stronę mamy. W tym momencie obie poczułysmy jkabysmy były same tylko we dwie na tej sali
Oczywiście mamy mogły delektować się pysznymi wypiekami i cudownie aromatyzowaną kawą
Zaraz po przedstawieniu przyjechała po mnie babcia Alinka i zabrała mnie do aqua parku do Tarnowskich Gór, tam czekała na nas c.Aga z Lenką i c.Agatka z Leonkiem. Zabawa w basenie była przednia super się bawiłam
a po basenie pojechaliśmy wszyscy do Mc` donalds. Do domu wróciłam wykończona
ale dzisiejszy dzień była super.
23 MAJ- piknik w Tice
Rano gdy wstałysmy mama zabrała nas do Tiki na piknik. Tika jak już dobrze wiecie to prywatne przedszole do którego chodziłam jeszcze rok temu. Dzisiaj odbył sie piknik z okazji dnia matki i ojca. Poszłyśmy na niego ponieważ mój kuzyn Franio występowała właśnie z tej okazji. Panie przedszkolanki oraz pani dyrektor miło nas przywitały (w sumie byłam tam 1 z 10 przyjętych tam dzieci zaraz po otwarciu). Co prawda na występ Frania się spóźniłyśmy ale moze to i dobrze bo Franio się zbuntował i nie wystąpił. Piknk się udał a my wychdziliśmy z uśmiechem na ustach bo były zamki dmuchane, trampolina, wata cukrowa i klaun któy nie przypadł mi do gustu i nie ukrywam że gdy do mnie podszedł rozpłakalam się
Nie lubię klaunów, mama z resztą też.
24 MAJ- wyjazd taty do Anglii
Dzisiaj do Angllii wyjeżdżał tata, nie spędziłyśmy z nim zbyt wiele czasu bo pół dnia tata siedział u dziadka Romka a resztę dnia przespał.
25-29MAJ- nie było źle
Tydzień zleciał nawet się nie obejrzałyśmy. Codziennie spała u nas babcia Ala która pomagała ogarnąć naszą wieczorną kąpiel. Rano babcia zawoziła mnie do przedszkola a mama zajmowała się Alicją, było też tak że z mamusią szłam spacerkiem a babcia zostawła z Alicją. Czasami jak babcia spieszy się aby otworzyć gabinet to dziadzio Waldek podjeżdżał na motorku i mnie zaprowadzał, więc mamusią miała fantastyczną pomoc.
30 MAJ- niepokojacy kaszelek
Alicja od kilku dni ma lekki katarek a dzisiaj pojawił się bardzo brzydki kaszel, dlatego też mama z babcią pojechały sknsultowac to z lekarzem a że wszyskie znane całodobówki były zamknięte udały się do szpitala na Baterego.Gdy lekarz usłyszał jak Alicja kaszle od razu bez zastanowienia powiedział " to dziecko jest do przyjęcia" ale po zbadniu okazało się że wszystko jest okey dlatego też odesłał je do domu. Ja pojechałam z dziadkiem na działkę i grzecznie czekałam na jakies wieści, babcia szybko do nas dołączyła a mama pomimo rodzinnego, planownego wcześniej grila została z Alicją w domu. W sumie nie dziwie się trochę że Alicja się przeziębiła ponieważ w tym tygodniu na dworze było brzydko i zimno a nie wspomne jak zimno miałyśmy w domku. Okres grzewczy skończył się i nie mogłyśmy odkręcić kaloryferów a temp w nocy spadała do 4 oC na dworze.