Moi rodzice
     To ja Julia !
     Ja w brzuszku
     ROK PIERWSZY
     => 1 miesiąc
     => 2 miesiąc
     => 3 miesiąc
     => 4 miesiąc
     => 5 miesiąc
     => 6 miesiąc
     => 7 miesiąc
     => 8 miesiąc
     => 9 miesiąc
     => 10 miesiąc
     => 11 miesiąc
     => 12 miesiąc
     ROK DRUGI
     ROK PIĄTY
     ROK SZÓSTY
     Hasło
     Księga gości
     Kontakt
     Nasi znajomi
     Poradniczek



Strona Juleczki - 1 miesiąc


 
5 MARZEC 2010

Oto radosna nowina, że się nam narodziła dziecina,
małe stópki i usteczka śliczne jak u Aniołeczka.
Swoim szczęściem od dzisiaj się dzielimy z Wami wszystkimi.





NO I W KOŃCU JESTEM


 
10 marca- nareszcie w domku 

Nareszcie nastąpił ten moment. Po pięciu dniach spędzonych z moją mamusią w szpitalu jesteśmy u siebie w domku. Przyjechał po nas tata i dziadek Waldek. Troszkę narobiłam larma bo to jednak spore przeżycie z porodówki wyjść na dwór, potem do samochodu i jeszcze droga do domu, która dłużyła się niemiłosiernie bo tata zestresowany całą sytuacją jechał chyba 2km/h

W domku byłam około godziny 14:00 i nareszcie mogłam przetestować przygotowane specjalnie dla mnie łóżeczko.
 
 
Dalsza część dnia minęła mi na słodkim spaniu aż do wieczora gdzie nastąpił prawdziwy koszmar! Przyszły „okropne” babcie Alina i Agata wraz z ciocią Magdą i postanowiły wraz z mamusią wykąpać mnie po raz pierwszy. Pozostawiam to bez komentarza bo wydaje mi się, że zdjęcia mówią same przez siebie 

 

Pierwsza noc w domku upłynęła bardzo spokojnie i w końcu się wyspałyśmy i odespałyśmy kilka nocy  bo jednak trzeba to przyznać, że w szpitalu same rozdarciuchy  były a ja taka grzeczna dziewczynka jestem.



Następne dni były jeszcze fajniejsze  musieliśmy się wszyscy odnaleźć w nowej sytuacji. Nie sprawiałam rodzicom żadnych problemów i przesypiałam całe dnie i noce budząc się co 3,5h na jedzenie .


 16 marca- kikutek!
Odpadł mi kikutek ( pozostałość po pępowinie) rodzice strasznie się wystraszyli, myśleli że to za szybko ale pani położna odwiedziła nas następnego dnia i pocieszyła rodziców,  mówiąc, że bardzo dobrze się stało widocznie jestem silną dziewczynką i dlatego tak szybciutko pozbyłam się kikuta

 

19 marca- wizyta u lekarza!
Po raz pierwszy pojechałam z rodzicami do lekarza , przeżyłam szok,  byłam badana, warzona, mierzona i na dodatek baaardzo bardzo głodna bo jednak  chwilę czekaliśmy na swoją kolej i zgłodniałam  dlatego też  darłam się w niebogłosy,  mamunia nakarmiła mnie i już wszystko było w porządku . Moi rodzice mieli ciekawe miny gdy  pani doktor  przeprowadzała badania trzęsąc mną jak workiem ziemniaków- mama była blada jak ściana natomiast tata asekurował każdy wyczyn pani doktor  śmiesznie to wyglądało ale zdałam sobie sprawę  jaka jestem dla nich ważna W drodze powrotnej  uspokoiłam się i zasnęłam w samochodzie słysząc cichutko szeptane słowa „kochamy Cię JuleCko „( tak mówią do mnie rodzice, jestem po prostu małą JULECKĄ)  mam wspaniałych rodziców  i pomimo tego że jeszcze nie umiem mówić, na słowo „kocham” uśmiecham się od ucha do ucha tak odwzajemniam im miłość.

 20 marca-  Kolka!
Przepłakałam pół dnia i nie mogłam się uspokoić, rodzice na początku nie wiedzieli co się dzieje a mnie po prostu zaczął boleć brzuszek  przyjechała babcia Alinka i wzięła mnie na rączki tuląc mocno do siebie potem  położyła  mnie na brzuszku , później na pleckach  i dociskała moje zgięte  nóżki  do brzuszka,  troszkę  przestało ale nie na długo  znowu zaczęło pobolewać i to coraz mocniej tak właśnie zaczęły się nieszczęsne kolki   trwały 3 dni zaczynały się o godzinie  18:30 i o tej porze włączałam syrenę. Rodzice zachodzili po rozum do głowy żeby przestał boleć brzuszek, jeździli po aptekach szukając słynnych kropli Sab simpex  niestety  jedyną apteką prowadzącą sprzedaż tych kropli była apteka w Nakle Śl. która była otwarta do 18 w sobotę  i dopiero w poniedziałek mogli mieć dostęp do tych kropelek, nie mogli czekać  bo ja strasznie płakałam,  więc obdzwonili  wszystkich znajomych i okazało się że ciocia Sabinka ma jeszcze pół buteleczki  bo Oskarkowi kolki przeszły i może nam odstąpić  w dodatku  załatwiła jeszcze 2 buteleczki od swojej znajomej, rodzice bardzo się ucieszyli a najbardziej cieszyłam się JA w końcu przestawało boleć i to na dłuższy czas.

23 marca- A jaaa roooosnę i roooosnę !!!!!!!!!!!!!!!


Muszę się  Wam czymś  pochwalić , a więc przytyłam ponad  600gr i jestem dłuższa o  2 cm a w dodatku mam taki apetyt że gdyby nie sen to jadłabym 24h na dobę –apetyt mam po rodzicach bo to dwie taki kruSyneCki

Odkąd wróciłam  ze szpitala do domu,  drzwi się nie zamykają non stop przychodzą do mnie ciocie i wujkowie –nie wiedziałam że ich tyle mam <olaboga>  i  przynoszą mi piękne prezenty no i moje kochane babcie i pra-babcie ,  dziadkowie i pra-dziadowie, mam bardzo dużą rodzinkę  był też u mnie mój mały kuzyn Remigiusz.  Remuś ma 1,5 roku non stop pokazuje na mnie paluszkiem i mówi do mnie Dzidzi ładnie prawda?



Ostatnie  dwa dni siedział ze mną dziadzio Waldek, tatuś musiał pójść do pracy  a mamusia musiała pozałatwiać parę urzędowych spraw. Czas z dziadkiem minął mi bardzo przyjemnie.

Zainteresował mnie ten duży prostokąt  wiszący  na ścianie, mrugał zmieniając kolory  i  wydawał przeróżne dźwięki, bardzo mi się podobał  i strasznie przyciągał mój wzrok z resztą widać to na powyższym zdjęciu 

28 marca- odwiedzinki!
Odwiedził mnie dziś mój kuzyn Wiktorek
z rodzicami Dagmara i Bartkiem oraz dziadkami swoimi i moimi.


Wiktorek strasznie hałasował, biegał i szalał  nie pozwolił mi na sen byłam strasznie rozdrażniona i dałam mamusi  popalić wieczorem, nie porafiłam zasnąć i wszystko mnie strasznie  denerwowało. Nie spałam od 15 - 20 a jak już w końcu zasnęłam to spałam od 21 -2 w nocy.Mamusia w końcu się wyspała. Później wszystko wróciło do normy czyli standardowo budziłam się co 3,5 h.

 30 marca - Doczekałyśmy się!!!
Pierwszy spacerek za nami. Mamusia z dziadkiem Waldkiem wzięli mnie na spacer, dużo nie pamiętam bo przespałam cały spacer czyli 1,5h  mimo tego wróciłam do domku taka zmeczona że spałam kolejne 3h  już nie mogę doczekać się kolejnego spacerku!



KWIECIEŃ


                ULUBIONE ZDJĘCIE MAMUSI

2 kwietnia- nie przespana noc
Dzisiejszy dzień spędziłam z tatusiem tzn. połowę dnia  bo mamusia umówiona była do fryzjera. Pierwszy raz tak długo mamusi nie było ale  trzeba przyznać że ma bardzo grube włosy i zrobienie balejażu na jej włosach trochę trwa. Tatuś spisał się na medal i
świetnie sobie poradził, nakarmił mnie, przebrał , pobawił się ze mną, położyła na brzuszku, ukołysał do snu a gdy się obudziłam mamusia  była  już w domku.

 Dzisiejsza noc nie należy do najlepszych, byłam jakaś rozdrażniona, nie mogłam zasnąć a  jak już zasnęłam spałam 30 minut. Dałam rodzicom popalić na zmiane mnie nosili i spali w sumie po 1,5 h  więc byli nie wyspani!

 

 4 kwietnia -  Święta Wielkanocne

Pierwszy dzień świąt spędziliśmy  z babcią Agatką i resztą rodziny  czyli z rodziną ze  strony mamy, tatusia.  Przy stole wielkanocnym zasiadły cztery pokolenia  byłam najmłodszym członkiem  rodziny odwiedził nas też ksiądz- znajomy rodziny i pobłogosławił mnie  robiąc krzyżyk na czole.

 

ULUBIONE ZDJĘCIE RODZICÓW

 Później pojechaliśmy  na urodzinki do wujka Damiana  i dostałam mnóstwo prezentów od przybranych ciotek  a  przecież to nie były moje  urodzinki  tylko wujka o 18:30 zaczął boleć mnie brzuszek – to moja godzina tzn. godzina mojego małego brzuszka. Zaczęłam starsznie płakać i musieliśmy opuścic imprezkę urodzinową i biegusiem udać się do domku. Rodzice mają już sposób na bolący brzuszek -kąpiel, kropelki sab simplex, ciepła, wyprasowana pieluszka i maść wind- salbe. To naprawę pomaga!

 


 






 





 

 

 

 

 

 

 




 

 

 

 


 

 
Stronę odwiedził już 54935 odwiedzający

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja