Moi rodzice
     To ja Julia !
     Ja w brzuszku
     ROK PIERWSZY
     ROK DRUGI
     ROK PIĄTY
     => 49 miesiąc
     => 50 miesiąc
     => 51 miesiąc
     => 52 miesiąc
     => 53 miesiąc
     => 54 miesiąc
     => 55 miesiąc
     => 56 miesiąc
     => 57 miesiąc
     => 58 miesiąc
     => 59 miesiąc
     => 60 miesiąc
     ROK SZÓSTY
     Hasło
     Księga gości
     Kontakt
     Nasi znajomi
     Poradniczek



Strona Juleczki - 53 miesiąc


5 LIPIEC
MAM JUŻ 53 MIESIĄCE


 



5 lipiec- fajny dzień
Dzisiejszy dzień był bardzo fajny. Rano tatuś zrobił nam pyszne śniadanko podczas którego dobrze się "bawiłam" było naprawdę śmiesznie Później poszłam z mamą na godzinkę do cioci Misi bo ciocia ma maleńkiego kotka i bardzo chciałam go zobaczyć, gdy wróciłyśmy do domku w moim pokoiku bawił się już Franek (wujkowie poprosili o zaopiekowanie się nim).

Rodzice zabrali nas do Świerklańca na długi spacer było naprawdę fajnie, najpierw przyglądaliśmy się wyścigą psów,

później poszliśmy na pyszne lody następne trochę pospacerowaliśmy i na sam koniec czekało nas dużo atrakcji: dmuchana zjeżdżalnia na której szaleliśmy ile tchu. Franek w pewnym momencie krzyknął "super impreza"

Śmialiśmy się i wygłupaliśmy a rodzice śmiali się z nas. Na samym końcu pobawiliśmy się na plac zabaw Po świetnej zabawie mama umyła nam rączki i wcianliśmy przepyszne racuchy z jabłkami które zaraz z rana specjalnie dla nas zrobiła

Prosto z Świerklańca pojechaliśmy do Bytomia i na rynku spotkaliśmy się z wujkami i Hanią, miło spędziliśmy czas.



6 lipiec-
urodziny wujka Patryka
Dwa dni temu swoje urodziny obchodził wujek Patryk a dzisiaj zorganizował imprezę urodzinową  na działce. Było nas dużo i było bardzo wesoło, oczywiście dziadek Waldek łaczył się z nami przez Whats App`a a babcia Alinka prosto z Lublina przyjechała na imprezę. Zrobiła nam niespodziankę bo razem z nią przyjechała ciocia Amanda chrześnica mamy. Uwielbiam ją cały czas się ze mna bawi i zawsze jest o nia awantura, wykłócamy się z Leną o wszystko co dotyczy cioci( z kim będzie spała, z kim za rękę będzie szła itd.) Impreza bardzo się udała wujkowie jak zwykle zrobili świetne przyjęcie z pysznym jedzeniem i piciem


Oczywiście odstawiłam mały cyrk i pojechałam z ciocią Amandą spać do babci Ali, cieszyłam się że nie muszę iść do przedszkola i ciocia przez cały dzień będzie tylko moja.



7 lipiec-
z ciociunią
Prawie cały dzień spędziłam z ciocią. Mama załatwiła sobie "fajny" grafik, więc miała 2 dni wolnego i parę dni na rano. Razem zaprowadziły mnie do przedszkola i razem mnie z niego odebrały. Ciocia była zachwycona przedszkolem a placem zabaw jeszcze bardziej. Wieczorem pojechałyśmy na basen na 2 h ależ się wściekałysmy, mama bardzo się cieszyła że nie boję się już wody i że tak świetnie potrafię machac nóżkami "pływać" to zasługa dziadkówn Agatki i Jacka i wyjazdu do Hiszpanii bo jakiś czas temu mama wzięła mnie na basen i po 5 minutach darcia się (strasznie płakałam) zrezygnowała i wróciłysmy do domu (ten sam basen). Naprawdę świetnie sobię radzę, co prawda pływam w poduszkach, i kole ale, i na głębokimi na płytkim a najwazniejsze że uśmiech z buzi nie znika i dobrze się przy tym bawię


W kwietniu mama zapisze mnie na naukę pływania juz postanowiła i rozmawiała wstępnie z ratowniczka która prowadzi tam zajęcia. Mama dosyć często jeździ na basen (4 razy w tyg) i ostatnio gdy pływała przyszła półkolonia i na 40 dzieci w  wieku 5 do 12 pływac potrafiło tylko 6- rany co za wynik nie mogła w to uwierzyć, dlatego postanowiła że skoro dziadkom tak fajnie udało się osowić mnie z wodą to nie ma na co czekać. Fajnie będę z nia częściej jeździła na basen 


8 lipiec- aktywny dzień
Dzisiejszy dzień był bardzo fajny. Po przedszkolu pojechałam z mamą i ciocią do Agory na plac zabaw, mama w międzyczasie miała szkolenie a ja świetnie bawiłam się z ciocią. Później spakowałyśmy ręczniki ubrałysmy się w stroje  bo babcia zaprosiła nas na dwie godziny szaleństwa w parku wodnym w Aqua Parku (szkoda że tata nie chciał z nami jechać i musiał mecz ogladać). Gdy dojechałysmy na miejsce byłam zachwycona, chyba nie muszę wam opisywać jak bardzo się cieszyłam gdy tylko przekroczyłam próg . Z basenu wyszłyśmy po 21 więc w domu -padłam...a przed snem zapytałam..."mamusiu jutro też będzie taki fajny dzień?"





10 lipiec-
odwiedzinki dziadków
Rano rodzice poszli do pracy a ja mogłam sobie trochę dłużej pospać bo do przedszkola zaprowadzała mnie ciocia Amanda. Bardzo ją lubię, ciocia poświęca mi dużo czasu, bawi się ze mną i czyta mi wieczorem bajkę za bajką, czasami dochodzimy do 5 bajek Jestem ciocią oczarowana Gdy się rano budzę biegnę do mamy i pytam gdzie jest ciocia. Dzisiaj odwiedzili mnie dziadkowie Agatka i Jacek i muszę przyznać że babcia jest jeszcze bardziej cool. Gdy się tylko u mnie pojawiła ciocia poszła w odstawkę ale zaraz po jej wyjściu "ciocia wróciła do łask"



12 lipiec-
ZOO
Gdy się tylko przebudziłyśmy zjadłyśmy pyszne śniadanko przygotowane przez mamę i zbierałyśmy się z rodzicami do ZOO. Bardzo się cieszyłam bo jechała z nami ciocia Amanda i Lenka oraz wujkowie z Frankiem i Hanią. W ZOO było bardzo fajnie w końcu doczekałam się żyrafy i nosorożca (rok temu nie było a jeździmy średnio 2 do 3 razy w roku) Lenka była 2 tyg temu z c.Agatką a ja w zeszlym roku ale można zauważyć że bardzo dużo pieniążków jest inwestowanych w ZOO ponieważ powstało dużo nowych budynków i jest więcej zwierząt, ogólnie ogród jest jest zadbany. Zawsze gdy przekraczamy bramę ZOO nie moge się doczekać słonia i żyrafy oraz nosorożca dzisiaj miałam szczęście i widziałam wszystko co chiałam zobaczyć. Lew co prawda trochę był w nie sosie i cały czas spał a  podczas drzemki trochę drżał ale musimy mu wybaczyć to leniuchowanie ponieważ Lwy w niewoli żyją 13 lat a ten z Chorzowskiego Zoo żyje juz 20 lat Wycieczka bardzo się udała ale do domu wróciliśmy bardzo zmęczeni, wiczorek spędziłyśmy z babcią Alą na działce. Dziś znów Lenka spała u mnie więc byłam bardzo szczęsliwa (mama chcę trochę odciązyć babcię bo dziadek  wyjechał do Niemiec a ona całymi dniami siedzi z Leonkiem a w wekendy z Lenką ponieważ wujkowie mają bardzo dużo wesel).


 13 lipiec- Chrzciny Zuzi
Dzisiejszy dzień zaplanowany był już dużo wcześniej tyle tylko że chrzciny Zuzi odbyć się miały o 16 a ksiądz przełóżył je na godzinę 12 (wczoraj). Po mszy poszliśmy na pyszny obiad i słodkości. Na sali mogłam pobawić się z kuzynami szaleliśmy ile tchu.



Po chrzcinach tata pojechał na mecz do Fryty a my zadzowniłyśmy do babci Ali żeby przyjechała z Lenką i Amandą na działce, mama plewiła i podlewała a my szalałyśmy Wieczorem ciocia znowu czytała mi bajeczki do snu



14 lipiec- z Remkiem i Weroniką
Zaraz po przedszkolu pojechaliśmy na działkę tam spotkaliśmy się w wujkami Kermitami a gdy wróciłam z działki pod blokiem czekala na mnie niespodzianka, Remuś i Weronika ale się ucieszyłam jak ich zobaczyłam Od razu pobiegliśmy do piaskownicy która znajduję się przy moim bloku. Poźniej poszliśmy do domku i tam też się świetnie bawiliśmy


15 lipiec-
u babci Ali
Dzisiejsze popołudnie spędziłam z c.Amanda i rodzicami u babci Ali. Mama bardzo źle się czuła miała silny ból głowy (ma bóle migrenowe i bardzo często boli ją głowa na szczęście dostyć często robi tomografie i rezonans i w badniach wszystko wychodzi okey "tfu tfu"). Oczywiście jak wróciłam z przedszkola od razu chciałam spotkać się z Remkiem niestety pojechał w odwiedziny do swojej przyjaciółki Ady i nie widzielismy się w ogóle, trochę marudziłam z tego powodu...


16 lipiec- ...ale faaajnie
Nie poszłam dzisiaj do przedszkola ponieważ ciocia Aga z wujkiem Tomkiem chcięli w ramach podziękowania za pomoc przy Lence zabrac mnie na olbrzymi basen do Katowic. Oczywiście ciocia Amanda pojechała z nami. Na basenie było fantastycznie chociaz nie ukrywam że byłam trochę nieźnośna. Dzisiaj ponownie nie zgrałam się z Remkiem i Werką bo przyszli do mnie pół godziny po tym jak pojechałam do Lenki. Wieczorem pożegnałam się z c.Amandą i wróciłam z tatusiem do domu.




20- 21 lipiec -
weekend w Targanicach
W sobotę rano wyjechaliśmy do Traganic bardzo się cieszyłam bo wiedziałam że jest tam Remuś z Werką i czekają na mnie. W samochodzie co chwilę pytalam czy daleko jeszcze, gdy dojechliśmy na miejsce od razu podbiegłam do dziadka Jacka i wręczyłam mu kwiatuszek, laurkę (sama ją robiłam) i piękny prezent przecież dziadzio miał urodziny 2 dni temu a ten mały zjazd rodzinny był między innymi z tego właśnie powodu Trochę się martwiliśmy bo Weronika gorączkowała od 2 dni na szczęście babcia szybciutko zareagowała i zabrała ją do lekarza. Jak się później okazało miała zapalenie gardła. Weekend spędziliśmy rodzinnie i było bardzo fajnie. Mamy zrobiły nam małą sesję zdjęciową  wcześniej zaplanowaną i muszę przyznac że ciocia wykonała kawał dobrej roboty, teraz dziadkowie i pradziadkowie będą mogli mieć całą naszą trójkę na jednym zdjęciu.

SESJA ZDJĘCIOWA TARGANICE LIPIEC 2014













Powracając do wspólnych zabaw górę brała piaskownica z której mało co wychodziliśmy. W niedzielę trochę "gotowaliśmy" Remuś zrywał kwiatki, listki, trawę którą później rwaliśmy na mniejsze kawałki i wrzucaliśmy do naszych "garnuszków"  a mama kosztowała każdą naszą zupę po kolei. Zabawa pierwsza klasa aaa zapomniałam dodać że babcia Agatka zaopatrzyła nasze naczynia w czystą wodę która była dla nas największa uciecha w tym gotowaniu. Mieliśmy tez piękny basen z kolorwymi piłeczkami i kupę innych atrakcji.


Z Targanic wyjechaliśmy w niedzielę po godzinie 19, mama mnie wykapała i ubrała w piżamkę a w Bytomiu przeniosła do łóżeczka i w ten oto sposób spałam sobie do rana.


22 lipiec- u dziadków
Po wyjściu z przedszkola zjedliśmy obiad i pojechaliśmy do dziadków Agatki i Jacka. Weroniczka i Remuś jutro lecą do Anglii więc chciałam się z nimi jeszcze chwilę pobawić i oczywiście pożegnać teraz dopiero spotkamy się w październiku więc kawał czasu.



23 lipiec- działka
Chciałabym się pochwalić naszą piękną działeczką Odkąd dziadzio wyjechał do Niemiec, mama bardzo dba o nasz ogródek tataaaa też ale mniejszym stopniu. Działka wygląda przepięknie z reszta zobaczcie sami



26, 27 lipiec-
weekend z dziadkami w Targanicach
Mama cały weekend będzie siedziała w pracy, tata musi załatwić kilka spraw więc pojechałam z dziadkami Agatą i Jackiem do Targanic.  Bardzo mi się podobało mam tam świetną koleżankę -Patrycję i całymi dniami się z nia bawię w dodatku jesteśmy bardzo grzeczne. Babcia od czasu do czasu dołącza do nas, czyta nam bajeczkę albo gra z nami w jakąś grę A zaraz po przebudzeniu słyszy babciu dzwoń po Patrycję żeby do mnie przyszła (Patrycja mieszka 200 m od nas więc bardzo blisko) Lubię się z nią bawić



28 lipiec-
z Majką
Mamusia zrobiła mi dziś niespodziankę i umówiła się z mamą Maji K. (wczoraj wróciła z wakacji i dopiero w pt. pójdzie do przedszkola) że o godzinie 12 przyjedzie po niĄ i zabierze nas na działkę. Ja oczywiście jak się o tym dowiedziałam to nie chciałam iść do przedszkola na szczęście mama nie miała nic przeciwko więc zabrała mnie do c.Magdy i Zuzi na kawę i ciasto ze śliwkami z naszej działki (w tym roku jest ich mnóstwo, są duże i słodkie poprostu pyszne) O 12 podjechałam po Majkę ależ się cieszyłam. Maja była trochę zawstydzona ale pierwsze 3 min później śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. Nie mogłyśmy się sobą nacieszyć z basenu dobiegały śmiechy i wariackie opowiadania. Bawiłyśmy się wszędzie, basen, huśtawka, zjeżdżalnia, piaskownica Wszędzie ale przez dłuższą chwilę, byłyśmy bardzo grzeczne mama mogła się spokojnie opalać. Na godzinę 17na grila zaproszeni byli rodzice Mai, pech chciał ze rozpętała się burza więc "imprezę" przenieśliśmy do domu. Ale się cieszyłam że nasi rodzice się poznali Jak mama była mała to poznała swoją koleżankę później przyjaciółkę Edytę i przez całą podstawówkę i liceum, medyk się przyjaźniły dopiero na studiach ich drogi się trochę rozeszły a niesetety ciocia później wyjechała do Anglii i to wtedy kontakt urawał się juz an dobre (2 lata temu ją poznałam spędziłyśmy z nią cały dzień i zawsze jak ciocia jest w Polsce mamy się spotykają). Dziadkowie poznali się z rodzicami c.Edytki kilkanaście la temu w podstawówce i pomimo iż one nie mają już tak rewelacyjengo kontaktu, dziadkowie się spotykaja dzwonią do siebie na każde urodziny. Spotkanie się udało i pewnie trwało by dłużej ale brat Mai Mateusz (1,5 roku) strasznie marudził bo był zmęczony.


29 lipiec-
z rodzicami
Dzisiejszy dzień spędziłam z rodzicami. Mama miała na rano więc wszyscy razem mogliśmy pójść na działkę i odpocząć. Po rozłożeniu leżaków i całego potrzebnego do tego "asortymentu" nadeszły ciemne chmury a razem z nimi burza. Mama była taka wściekła bo każdy pracujący weekend świeci słońce a w każdy jej dzień wolny pada deszcz. W dodatku okazało się że z naszego długiego weekendu nici bo mama będzie musiała iść do pracy biedna, strasznie się tym faktem zdenerwowała. Ale powracając do naszych wtorkowych planów na odpoczynek pojechaliśmy na basen i super się na nim zrelaksowaliśmy. Tata nie mógł uwierzyć że tak dobrze sobie radzę w wodzie, cały czas byłam z nimi na głębokim Ale i tak najwięcej czasu spędzilliśmy w jacuzzi cały czas się śmialiśmy i wygłupialiśmy


31 lipiec- z Mają
Rano mama zaprowadziła mnie do przedszkola a po obiedzie odebrała ciocia Kasia (mama Mai) i zabrała do kina na bajkę Gang Wiewióra, bajka bajką ale my nie mogłyśmy się doczekać wspólnej zabawy u Mai w domu Wychodząc z kina spotkałam mamę ale nie miałam czasu z nią rozmawiać bo bardzo spieszyłam się do Mai. Tata odebrał mnie od niej koło godziny 18. Oczywiście wychodziłamz  płaczem bo jeszcze mi było mało



SIERPIEŃ



1 sierpień- bawilandia
Dzisiejszy dzień był bardzo zwariowany nareszcie wróciła Maja po miesiecznej przerwie teraz to z chęcią będę chodziła do przedszkola bo ostatni tydzień non stop pytałam kiedy wróci Maja z wakacji i trochę marudziałam przed wyjściem do przedszkola. Mama odebrała mnie zaraz po podwieczorku a przyszła po mnie z Nikosiem. Później gdy wróciliśmy do domu chwilę sie z nim pobawiłam, dojechał do nas Franek z rodzicami i wszyscy razm pojechaliśmy do bawlandii (do tej w której miałam urodzinki) Zabawa była przednia, rodzice popijali kawę a my szaleliśmy jakby nas z łańcucha pospuszczali Było suuper


2 sierpień-
sobota
Rano tata umówił się z wujkami i wszyscy razem oprócz mamy (w pracy była) ruszyliśmy do chorzowskiego parku na bardzo długi spacer.


3 sierpień- niedziela
Dzisiejszy dzień spędziłam z tatą i wujkami na działce. Jak co weekend wujkowie Alina, Wojtek, Magda i Grzesiu z dzieciakami wpadają na naszą działkę i wszyscy razem się wylegujemy i szalejemy. Mama ponownie cały weekend spędziła w pracy więc jej z nami nie było. Na działkę dołączyła babcia Alinka z c.Agatka, w.Patrykiem i Leonkiem.

 
Stronę odwiedził już 54955 odwiedzający

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja